Skip to main content
O braku motywacji do pracy

Żeby nam się chciało chcieć, czyli krótki tekst o motywacji

Tym razem nie będę wymyślał karkołomnych alegorii. Wystarczą mi przykłady, choćby widoki z mojego okna podczas śniadania. Jest krótko przed godziną ósma rano. Za oknem mokro i zimno. Dzieci idą do pobliskiej szkoły. Kilku panów czeka przy koparce… Na co? Nie wiem.

Przyjechali do roboty po siódmej. Prawdopodobnie będą układać w ziemi jakieś rurki – robią to od kilku dni. Czekają. Jeden z nich postanowił zająć się czymś i „posprzątać” ulicę. Wybiera co większe bryły błota pozostawione tam przez wspomnianą wyżej koparkę i profesjonalnie wykonywanym wolejem wykopuje je z jezdni na chodnik.

Piruety na błocie

Drugi pan wpada na lepszy pomysł. Wyszukuje mniejsze bryły błota, staje na nich jedną nogą i wykręca piruety. Tak, nie żartuję: czterdziestoletni człowiek z nudów kręci bączki na śliskim błocie. Dzieci przechodzą obok i mają uciechę. (więcej…)

Czytaj więcej

Gemba unikana przez menadżerów jak ogień

Gemba Walk – czyli jak odkryć nieodkryty skarb Templariuszy

„Tam skarb twój gdzie serce twoje.” – Jacques de Molay, Wielki Mistrz zakonu Templariuszy. Filip Piękny, rozprawiając się okrutnie z Templariuszami i paląc na stosie Jakuba de Molay 18 marca 1314 roku, miał nadzieję na przejęcie skarbów, które ponoć nagromadzili w niewyobrażalnie wielkiej ilości. Przeliczył się, skarbu Templariuszy do dzisiaj nie odnaleziono.

Gemba Walk – stresujące wyjście zza biurka

Dlaczego akurat to zdarzenie wspominam? 18 marca obchodziłem swoje kolejne urodziny. Zbiegły się one z inicjacją kolejnego projektu doskonalenia procesu produkcyjnego, jaki uruchomiłem w pewnej firmie. Narzędzia, metody opór pracowników, entuzjazm (niektórych) członków kierownictwa. To normalne początki każdego projektu. Jest jednak jeszcze coś, coś, co zawsze mnie zadziwia i nie daje spokoju. Otóż menedżerowie, nawet ci liniowi, z niezrozumiałych dla mnie przyczyn (więcej…)

Czytaj więcej